10 najpiękniejszych chwil w życiu


Kiedy zasiadłam do napisania tego pierwszego tekstu , nie wiedziałam o czym będzie. Miałam znaleźć aż 10 chwil w życiu, które nazwałabym najpiękniejszymi. Tylko jak zadecydować, które zasługują na to miano, a które nie? Jak je posegregować, gdy każde uważam za tak samo wartościowe?

Zdecydowałam się wybrać te, przy których wspomnienia ożywają, a ja czuję zapach i radość tamtych chwil. Takie, przy których w oczach stają mi łzy, a kąciki ust samowolnie idą do góry. Wspomnienia, które zatrzymują czas i poruszają serce.


1. Dzień mojego ślubu - ten "Wielki Dzień" i pewność, że Kacper jest moim Księciem z Bajki.

2. Dzień, w którym nauczyłam się wiązać sznurówki - pamiętam do dziś, jak pierwszy w życiu raz zawiązałam buty na kokardkę na podłodze w domu dziadków. Rozpierała mnie duma z samej siebie!

3. Sukces bliskiej memu sercu osoby - kiedy ja odnoszę sukces to jasne, że się cieszę, ale szybko mi mija. Inaczej sprawa wygląda, gdy coś uda się bliskiej mi osobie. Rozpiera mnie taka duma, że mam ochotę nosić ją na rękach!

4. Dzień, w którym mama została profesorem - wiedziałam, że to się stanie. W końcu ta kobieta to chodząca ambicja, ale mimo wszystko odczułam tak ogromną i rozpierającą dumę, że to moja mama, że nie da się tego opisać.

5. Nocne powroty z tatą od dziadków - w dzieciństwie tata pracował do późna w gabinecie, a ja czekałam u dziadków na niego, by razem wrócić do domu. Pamiętam, że uwielbiałam te nocne podróże, podczas których rozmawialiśmy, śpiewaliśmy piosenki i czułam się taka dorosła.

6. Skopałam tyłek smarkaczowi, który podskakiwał do młodszego brata - tak, mój brat mnie denerwuje. Tak, najchętniej bym go udusiła gołymi rękoma. Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek inny ma prawo go tknąć. Jeden taki się odważył i skończył ze skopanym zadem. Dzisiaj kopałabym mocniej.

7. Spontaniczna wycieczka do Chełma po Maksa - marzyłam o psie od dziecka. Niestety dwa musieliśmy oddać, ponieważ miałam tak silną alergię na ich ślinę. Decyzję o tym, że będzie Maks podjęliśmy spontanicznie i w ciągu godziny byliśmy w samochodzie w drodze do Chełma, by odebrać Maksymiliana. Niesamowite emocje, a dzisiaj miłość ogromna.

8. Rozpieszczana przez dziadków - każde z nich robiło to w innym okresie mojego życia. Dziadek - gdy byłam malutka i w tajemnicy przed babcią wcinaliśmy pęta kiełbasy. Babcia - gdy stałam się nastolatką i z cierpliwością wysłuchiwała moich wynurzeń, zapewne przerażających i przyspieszających proces siwienia włosów.

9. Zdane prawo jazdy - żadna Matura, żadne ukończenie studiów nie dało mi tyle wiary w siebie, co zdanie egzaminu na prawo jazdy. Próbowałam to zrobić dość... długo i już traciłam nadzieję. A jednak!

10. Każda chwila spędzona z rodzicami - uwielbiam je kolekcjonować, bo bycie z nimi to powrót do dzieciństwa, poczucie bezpieczeństwa i czysta radość. Wspólne oglądanie filmów, dyskusje i zajadanie pizzy to najlepsze wspomnienia, jakie można mieć.


Nawet nie wiecie jak wiele radości przyniosło mi napisanie tego tekstu. Pomiędzy nauką pytań, pracą nad rozdziałem i obowiązkami domowymi to był ten wielki moment, w którym autentycznie odpoczęłam psychicznie. Dziękuję Ula.

Udostępnij ten post