Chcę zdążyć być matką


Od wczoraj internauci grzmią oburzeni nową kampanią społeczną, a mi się ona podoba. Mam dużą trudność ze zrozumieniem, dlaczego wszyscy są tak bardzo zbulwersowani spotem Nie zdążyłam zostać mamą. Żałuję.

 
 
Czy skierowana jest do kobiet, które nie chcą zakładać rodzin? NIE.
Czy ktoś namawia kobiety do tego, by się nie rozwijały? NIE.
Czy ktoś zabrania kobietom być sobą i realizować własne marzenia? NIE.

Powiedzcie mi więc dlaczego tak wiele osób z oburzeniem odwołuje się do powyższych argumentów?

Moim zdaniem kampania ma za zadanie pokazać ludziom (szczególnie kobietom), że w dzisiejszych czasach coraz więcej osób, które pragną mieć rodzinę - odkładają decyzję o dzieciach na później. Podkreślam jeszcze raz - skierowana jest do osób, dla których to jest WAŻNE i mają to w PLANACH. Żyjemy w trudnych i mało stabilnych czasach, więc większość z nas chce najpierw zdobyć dobrą pracę, zgromadzić nieco oszczędności czy wybudować dom. Niektórzy zaliczają się też do grupy osób, które chcą się najpierw wyszaleć. Okay, chcemy jak najlepiej, ale - i tutaj zaczyna się ta kampania - wpadamy w pułapkę. Dlaczego? No cóż, moim zdaniem nigdy nie można w 100% poczuć bezpieczeństwa, bo nie ma czegoś takiego, jak "pewne zatrudnienie" czy "wieczne zdrowie". Trzeba też podkreślić, że żaden moment w życiu nie jest idealny i odpowiedni na dziecko. Prawda? Prawda. No i tu wracamy do kampanii, która moim zdaniem pokazuje w doskonały sposób, że po prostu w pewnym momencie może być za późno na rodzinę.

Oglądam spot i widzę kobietę, która cieszy się ogromnym domem - idealnym miejscem na przyjęcie nowego członka rodziny. Kobietę, która zwiedziła pół świata, by móc ze spokojnym sercem poświęcić się macierzyństwu bez poczucia, że coś jej w życiu umknęło. Widzę kobietę, która jest spełniona zawodowo i nareszcie może zapewnić dziecku to, co najlepsze. Jedyne czego nie widzę to właśnie ta osóbka, dla której to wszystko robiła. Bo dziecku nie to jest w życiu potrzebne. Wielu z nas zapomina, że najważniejsza jest miłość, a nie odpowiednie buty czy nowoczesny wózek. Również kultura nasza stała się bardzo indywidualistyczna i coraz więcej osób patrzy na życie egoistycznie, kalkulując czego nie zdążyli zrobić albo czego im się nie uda.

Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził
Zamiast się rzucać i krytykować, zachęcam każdego do głębszego zastanowienia się nad tym spotem. Może obejrzyj go raz jeszcze i spójrz z innego poziomu? Mnie kampania wzruszyła i spełniła swoje zadanie - zaczęłam zastanawiać się nad tym, że zawsze chciałam i chcę założyć rodzinę. Przyłapuję się jednak na myśleniu, że najpierw zrobię TO, TO i TO. Że zanim się zdecyduję na dziecko, to chciałabym TAMTO. A jednak w pogoni za rozwojem i swoimi własnymi pobudkami zapominam często co jest moim prawdziwym priorytetem i marzeniem w życiu. To do takich osób, jak ja skierowana jest ta kampania. Nie do niezależnych singielek, nie do osób, które dzieci nie lubią i mieć nie chcą.

Udostępnij ten post