Jedzenie emocjonalne – znamy to wszyscy. No bo chyba każdemu zdarzyło się smutki zajadać czekoladą, lodami albo pizzą. Właśnie o tym, jak przestać sięgać po jedzenie, gdy targają Tobą silne emocje, jest ta książka.
Słowem wstępu, okiem psychologa
Kompulsywne jedzenie zaliczamy do zaburzeń odżywiania i jest to poważne zaburzenie o podłożu psychicznym. Niestety często przez najbliższe otoczenie bagatelizowanym – w końcu to ani anoreksja, ani bulimia. A tak naprawdę można uznać je za równoważne uzależnieniu od jedzenia – osoba zaburzona nie umie przestać jeść, gdy poczuje sytość. Traci kontrolę nad sobą oraz przede wszystkim – nad ilością spożywanego pokarmu. Skutkiem tego zaburzeniu temu bardzo często towarzyszą nadwaga lub nawet otyłość. Jedzenie zdaje się przynosić ulgę, jednak jest to efekt krótkotrwały i paradoksalnie zwiększa napięcie nerwowe, zamiast je redukować.
Zgodnie z DSM-IV kompulsywne jedzenie diagnozujemy, gdy występują przynajmniej 3 objawy z następujących:
- kontynuowanie jedzenia mimo wystąpienia fizycznych dolegliwości
- jedzenie mimo odczuwanego bólu i dyskomfortu
- duże zainteresowanie jedzeniem, częste natrętne nawracające myśli o jedzeniu
- brak kontroli nad spożywanymi produktami
- trzymanie epizodów przejadania się w sekrecie przed innymi, jedzenie w samotności
- w trakcie jedzenia pojawia się uczucie ulgi
- po epizodzie przejadania się pojawiają się wyrzuty sumienia, czasem nastrój depresyjny
Jedzenie kompulsywne vs bulimia
Wydawać by się mogło, że tak naprawdę kompulsywne objadanie to… bulimia. Najważniejsze objawy się pokrywają: osoba się objada, często prowokuje wymioty, miewa napady, nie panuje nad sobą, zajada stresy i próbuje rozładować napięcie. Różnica polega jednak na tym, że cierpiące na uzależnienie od jedzenia osoby nie mają zaburzonego obrazu samego siebie (swojej tuszy), co w przypadku bulimii ma miejsce. Nie stosują także środków przeczyszczających, a ich BMI jest najczęściej wyższe. Co ciekawsze, osoby jedzące kompulsywnie na co dzień stosują racjonalną dietę – o ile akurat nie zdarza się napad.
Przestań się przejadać!
Autorka zaczyna od najważniejszego. Uświadamia czytelnika (jak zakładam – osobę, której problem dotyczy bezpośrednio lub ktoś z otoczenia się z nim boryka), że na kompulsywne objadanie nie pomogą diety ani dobre chęci. Bo podłoże problemu znajduje się gdzieś zupełnie indziej. Należy zacząć od poprawy samopoczucia psychicznego. To bardzo ważne, szczególnie w przypadku zaburzeń odżywiania. Zdaniem autorki nadwaga wynika przede wszystkim ze stanu umysłu i w pełni się z tym zgadzam!
McCartney proponuje czterotygodniową terapię złożoną z ćwiczeń pomocnych w prawidłowej identyfikacji emocji, związków z innymi osobami i jedzeniem oraz walce ze stresem. Pomaga rozpoznać nawyki, przekonania, zanalizować konsekwencje wyborów i poznać sabotażystów. Ułatwia radzenie sobie z codziennym stresem i rozładowanie napięcia inaczej, jak przez spożywanie kolejnych posiłków.
"Przestań się przejadać" to skuteczny poradnik jak zaakceptować samego siebie i odzyskać wiarę w siebie! Pamiętajcie, że wszystko zaczyna się w głowie.
Naprawdę polecam tę książkę każdemu, komu zdarza się sięgać po jedzenie nie dlatego, że są głodni ale dlatego, że są smutni.
Za lekturę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Galaktyka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz